„NIE TYLKO SPORT JEST NIEPRZEWIDYWALNY, ROBIENIE DOKUMENTU RÓWNIEŻ” – ROZMOWA Z MARTĄ PRUS

Na rozpoczynających się dziś Igrzyskach Olimpijskich w Rio Marta Prus będzie realizować zdjęcia do swojego najnowszego filmu „Over the Limit” – dokumentalnego portretu rosyjskiej gimnastyczki Margarity Mamun. Zapraszamy na wywiad z autorką projektu.

Daniel Stopa: Przed naszą rozmową obejrzałem kilka nagrań z Margaritą Mamun (bohaterką „Over the Limit”) w Internecie. Gimnastyka artystyczna to dyscyplina, która fascynuje swoim pięknem - jak łyżwiarstwo figurowe, balet. Czy chęć sfotografowania piękna tego sportu było jednym z powodów realizacji filmu?

Marta Prus: Moja fascynacja gimnastyką artystyczną pochodzi z osobistych doświadczeń. W dzieciństwie sama trenowałam tę dziedzinę przez siedem lat. Pozostał we mnie sentyment do sportu, który łączy piękno i trudność elementów gimnastycznych z dużym wysiłkiem psychicznym, codziennym, samotnym zmaganiem się ze swoimi ograniczeniami.

Bohaterką filmu jest Margarita Mamun. Co takiego szczególnego dostrzegłaś w tej zawodniczce, że właśnie na nią padł wybór spośród wielu innych?

Trzy lata temu pojechałam do Moskwy w poszukiwaniu bohaterki do filmu. Margarita przykuła moją uwagę już poprzez swój wygląd. Jest w połowie pochodzenia banglijskiego, stąd ciemna karnacja skóry, a także typ urody zupełnie odmienny od słowiańskiego. Wyróżnia się wśród wszystkich pozostałych zawodniczek rosyjskich. Jest osobą bardzo wrażliwą, refleksyjną, co nie jest częstą cechą wśród sportowców. Zaintrygowała mnie jako człowiek i chciałam poznać jej myśli. Po okresie preprodukcji, gdy zaczęliśmy realizację zdjęć, Margarita stała się najstarszą gimnastyczką w klubie i nadchodząca Olimpiada w Rio jest dla niej jedyną i ostatnią szansą na spełnienie sportowych marzeń. Jana, młodsza o dwa lata, będzie jeszcze mogła wziąć udział w kolejnych Igrzyskach. Dlatego stawka dla mojej bohaterki jest tak duża.

Droga na Olimpiadę w Rio będzie wyznaczać linię dramaturgiczną filmu?

Teraz jesteśmy w drugiej połowie zdjęć. Film będzie pokazywał drogę od Mistrzostw Świata w 2015 do Igrzysk Olimpijskich 2016, ale jaka dokładnie historia będzie przedstawiona? Dowiemy się po zakończeniu zdjęć. Nie tylko sport jest nieprzewidywalny, robienie dokumentu również.

Igrzyska w Rio są ostatnią szansą dla Margarity. Musi towarzyszyć jej ogromna presja. Czy wasza kamera jej nie potęguje?   

Staram się koncentrować na emocjach bohaterki. Bardzo zależy mi, aby być blisko niej. Jest to wyzwanie, ponieważ Margarita jest osobą zamkniętą, żyjącą pod nieustającą presją. Dlatego film nie zawsze sprawia jej przyjemność.

Mistrzostwa Świata i Igrzyska Olimpijskie to wielkie imprezy. Jak radzicie sobie z prawami do filmowania? Gdzie wasza kamera nie ma wstępu? 

Na szczęście do tej pory podczas dużych imprez nie mieliśmy problemu ze wstępem wszędzie tam gdzie jest Margarita. Niestety, przed wylotem do Rio wciąż nie wiemy jak będzie wyglądać to na miejscu i co będziemy mogli filmować.

Domyślam się, że materiału zdjęciowego jest bardzo dużo. Jak wyglądają prace przy montażu? Film jest montowany na bieżąco?

Już teraz jest bardzo dużo materiałów. Częściowo go oglądam. Na montaż nie ma za bardzo czasu, ponieważ poza intensywnymi zdjęciami są też wyjazdy na fora pitchingowe. Równocześnie zrealizowałam również swój film dyplomowy „Ciepło-zimno” i obroniłam tytuł magistra w Szkole Filmowej w Łodzi. Rozmawiamy jednak z producentem Maciejem Kubickim, opiekunem artystycznym Leszkiem Dawidem i montażystą Maciejem Pawlińskim w miarę na bieżąco i kontroluję dokąd zmierza projekt. Wszyscy starają się mnie wesprzeć w tym wielkim wyzwaniu.

„Over the Limit” to koprodukcja polsko-niemiecka. Kiedy pojawiło się zainteresowanie ze strony niemieckiej? Kiedy będziemy mogli się spodziewać filmu i jakiego formatu?

Wciąż projektem interesuje się wiele krajów, myślę że ze względu na atrakcyjny temat i teaser filmu. Hans Robert Eisenhauer był pierwszym producentem z zagranicy, z którym rozmawiałam i w zasadzie od razu chciał dołączyć do naszego przedsięwzięcia. Premiera filmu planowana jest na lato 2017 roku, format - ponad 60 minut.

Co dotychczas sprawiło ci najwięcej trudności przy realizacji filmu?

Trudności… Jest to ciężki film z kilku względów: bohaterka mówiąca w innym języku niż ja, żyjąca według planów, które sama poznaje na chwilę przed ich realizacją. Nie możemy więc zbyt wiele zaplanować z wyprzedzeniem. Zdjęcia za granicą, w nieznanych miejscach, praca z bohaterami będącymi w dużym stresie i reżyserka, która bardzo przeżywa swój pierwszy długi film!

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał Daniel Stopa