NIE ŻYJE JERZY NOWAK, WYBITNY AKTOR I BOHATER „ISTNIENIA” MARCINA KOSZAŁKI

Jerzy Nowak, wybitny aktor teatralny i filmowy, zmarł wczoraj w Warszawie w wieku 89 lat. Kilka lat temu jego przygotowania do odejścia w przejmującym filmie dokumentalnym „Istnienie” pokazał Marcin Koszałka, powierzając mu u schyłku życia wymarzoną główną rolę.

Jerzy Nowak urodził się w 1923 roku w Brzesku. Jego życie zawodowe związane było z Krakowem – to tam ukończył PWST, a w późniejszych latach został jej wykładowcą. Tam też grał na deskach teatrów:   Młodego Widza (1948-49), Starego (1955-74) i Słowackiego (od 1974). Znany jest z wielu wybitnych ról teatralnych –wspomnieć tu należy przede wszystkim rolę Hirsza Singera w granym nieprzerwanie od 1994 spektaklu „Ja jestem Żyd z Wesela” według prozy Romana Brandstaettera. W jego filmografii znajduje się prawie 80 tytułów, w tym „Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy, w której stworzył niezapomnianą kreację Zuckera, „Lista Schindlera” Stevena Spielberga, czy „Amator” Krzysztofa Kieślowskiego. Ostatnio grał starego wiarusa w filmie „Obława” Marcina Krzyształowicza.

Obsadzany głównie w rolach drugoplanowych aktor w 2007 roku został głównym bohaterem dokumentalnego filmu Marcina Koszałki „Istnienie” - przejmującego obrazu o nieuchronności przemijania, na które wszyscy jesteśmy skazani. Jerzy Nowak zdecydował się wystąpić w tym filmie, jak sam twierdzi, dla sławy. Po raz pierwszy w swojej aktorskiej karierze chciał zagrać główną rolę. W „Istnieniu” widzimy, jak aktor przygotowuje się do śmierci ze szczególnym namaszczeniem, pamiętając nawet o najmniejszym szczególe. Nie boi się śmierci, powoli się z nią oswaja. Krok po kroku obserwujemy codzienność Nowaka w oczekiwaniu na ostateczność. Stajemy się świadkami jego sentymentalnej podróży na Ukrainę, wizyty w Instytucie Onkologii, rozmów z przyjaciółmi i cierpienia żony - wiernej towarzyszki w ostatniej drodze. Momentem przełomowym jest chwila, kiedy aktor podejmuje decyzję o przekazaniu swoich zwłok na cele naukowe. W tym celu odwiedza miejsce, gdzie studenci medycyny w praktyce zdobywają wiedzę na temat ludzkiej anatomii. Spokój i pogodzenie się z tym, co lada chwila nadejdzie to wyraz jego życiowej odwagi. Nie wszystek umrę - mówi.

Marcin Koszałka tak wypowiedział się na temat swojej współpracy z Jerzym Nowakiem:  „Jedną rzecz mogę powiedzieć z pewnością: dzięki Nowakowi na pewno możemy mniej bać się śmierci. Ta podróż filmowa, którą odbyłem z Jerzym Nowakiem wiele mi uświadomiła. To był film o życiu, a nie o śmierci. Jerzy Nowak uważał, że najważniejsze jest życie, ślad, czyn, a nie śmierć, ani ciało, o którym mówił, że to kawał truchła. Dla niego znaczenie miało to, co po sobie zostawił - role teatralne, filmowe i ten film, w którym pozostawił kawał swojego serca. To było poruszające i dające do myślenia. Nowak udowadniał, że trzeba myśleć o życiu, a nie o śmierci.” [cytat za: "Gazetą Wyborczą"]