MIĘDZYNARODOWA PREMIERA „EFEKTU DOMINA”

Zrealizowany przez Elwirę Niewierę i Piotra Rosołowskiego film „Efekt domina” będzie miał w kwietniu swoją międzynarodową premierę – pokazany zostanie na festiwalach Hot Docs i Visions du Reel. Zapraszamy do lektury recenzji filmu.

W ostatnich dniach kwietnia niemal równocześnie rozpoczną się dwa ważne festiwale – kanadyjski Hot Docs i szwajcarski Visions du Reel. Selekcjonerzy obu festiwali zaprosili do udziału w sekcji konkursowej „Efekt domina” – film film wyreżyserowany przez Elwirę Niewierę i Piotra Rosołwoskiego, a wyprodukowany przez firmy Otter Films i Zero One Film. Będzie to międzynarodowa premiera filmu. Polska premiera odbędzie się już w maju, na 54. Krakowskim Festiwalu Filmowym, film został bowiem zakwalifikowany do konkursu polskiego i międzynarodowego konkursu dokumentalnego.

Zanim „Efekt domina” powstał, wziął udział w kilku ważnych imprezach branżowych. Film był pitchowany w Pradze, podczas East European Forum i prezentowany na Docs to go! w ramach 53. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Producenci „Efektu domina” byli też członkami delegacji polskiej na festiwalu Hot Docs i Hot Docs Forum w 2013 roku, gdzie poszukiwali międzynarodowych partnerów.

Daniel Stopa z redakcji Polish Docs tak pisze o filmie: „Efekt domina” (2014) niesie refleksję zarówno nad losem zwyczajnych ludzi, jak i nad historią, która mimowolnie przetacza się gdzieś nad ich głowami i odciska mniejsze lub większe piętno na ich życiu.

Bohaterowie filmu, Rafael i Natasha, starają się wieść normalne, spokojne życie w Abchazji, w kraju nieuznawanym praktycznie przez nikogo, naznaczonym ciągłymi konfliktami i całkowicie uzależnionym od kaprysów i wpływów Rosji. Natasha, jako Rosjanka, musi dodatkowo zmierzyć się z niechęcią, zamknięciem i podejrzliwością otoczenia. W Suchumi czuje się obywatelką co najwyżej drugiej kategorii, trudno nawiązać jej z kimkolwiek kontakt, nie może znaleźć pracy, nie funkcjonuje na równych prawach z innymi.

Niezwykle interesująca jest postać Rafaela. Przez lata przelewał krew za swój kraj, patrzył na śmierć rodaków, walczących o suwerenną i silną Abchazję. Co czuje dziś, gdy widzi opustoszałe, zrujnowane ulice, brak perspektyw i wszechogarniającą apatię? Ostatnio moja nadzieja zmalała – wyznaje w pewnym momencie. Ale ta nadzieja odżywa wraz z Mistrzostwami Świata w Domino w Suchumi. Rafael, jako minister sportu, dokłada wszelkich starań, by impreza była na jak najwyższym poziomie, by stała się wizytówką Abchazji. Czy Mistrzostwa mogą coś zmienić w życiu mieszkańców? Czy nie są to czasem płonne nadzieje.? Kapitalna pod tym względem jest scena rozmowy dwóch staruszków w kiosku. Całymi dniami grają w domino. Jeden z nich tłumaczy popularność tej gry wśród Abchazów: Domino pomogło nam po wojnie, uspokoiło nas, ukoiło nerwy. Atmosfera była napięta, brak pracy, zamknięte granice, nie było co robić. Czas mijał, my graliśmy, aż w końcu zostaliśmy profesjonalnymi graczami. Słowa te świetnie uzupełniają się z kolejną sceną: wielka tablica z portretami bohaterów wojennych zostaje przysłonięta reklamą Mistrzostwa Świata w Domino – Abchazja 2011.

Jedno zdarzenie uruchamia szereg następnych, losy bohaterów splatają się z biegiem „wielkiej” historii. Czy bohaterowie mają jakiś wpływ na własne życie? W finale Rafael przygotowuje dom na przyjazd Natashy i ich narodzonego dziecka, budowanie szczęścia, spokoju rozpoczyna od własnego podwórka.